Kiedy rozpada się Twój związek, pojawia się ogromny ból. Możesz odnosić wrażenie, że nie dasz rady mu sprostać. Przyszłość maluje się w ciemnych barwach, jeśli w ogóle. Mam jednak dla Ciebie dobrą wiadomość – to się kiedyś skończy! Wystarczy, że przejdziesz przez trzy fazy, aby dojść do nowego życia po rozstaniu.
Szok i niedowierzanie
To najtrudniejszy moment. Siła emocji, która nas wtedy zalewa jest tak wielka, że próbujemy je z siebie wyprzeć. Nie chcemy wierzyć w to, co się wydarzyło. Niektórym zdarza się popaść w swego rodzaju odrętwienie. Są jak za szklaną szybą. Inni nie dopuszczają do siebie tej wiadomości licząc, że to tylko stan przejściowy, kryzys i że partner/ka wróci. Szok może być tym większy, im bardziej niespodziewane było rozstanie.
W przejściu przez tę fazę pomocne jest dopuszczenie do siebie zalewającego nas bólu. To zupełnie normalne, że cierpimy przez stratę kogoś, kto był / jest nam bliski. Ta strata musi być opłakana.
Silne emocje, ocena i rezygnacja
W tej fazie będzie wiele emocji. Najróżniejszych. Emocje mogą zmieniać się z chwili na chwilę, jak w kalejdoskopie – z rozpaczy przeskakujesz w gniew, z miłości i tęsknoty w zalewającą Cię nienawiść. Możesz gubić się w tym wszystkim i mieć poczucie, że momentami nic już nie czujesz.
Cierpisz niewyobrażalnie. Ból utrudnia Ci normalne funkcjonowanie – pracę, sen, jedzenie, kontakty z innymi, itp. I ciągłe myśli, ciągłe analizy tego co się wydarzyło (pokonaj ból po rozstaniu).
Możesz czuć, że za chwilę się rozpadniesz. Nie potrafisz odnaleźć się w rzeczywistości. Możesz czuć zmęczenie, mieć kłopoty z koncentracją. Czujesz się zagubiona/ny.
Tęsknisz. Marzysz o powrocie tego, co było. Nawet, jeśli nie było różowo. Walczysz ze sobą – zadzwonić czy nie, wysłać smsa, czy nie. Śledzisz byłą połówkę na facebooku. Podpytujesz znajomych co u niego, u niej.
Towarzyszy Ci lęk. Nie wiesz, co będzie z Tobą dalej. Nie rozumiesz co, dzieje się z Tobą obecnie. Nie wiesz ile jeszcze wytrzymasz. Lęk może objawiać się poddenerwowaniem, rozdygotaniem, łopotaniem serca.
Twoje poczucie własnej wartości może w tym czasie lec w gruzach. Mogą pojawić się myśli, że jesteś nic nie wart/a, że nie nic dobrego już Cię nie czeka. Możesz odczuwać poczucie winy, że to z Twojego powodu Wasz związek się rozpadł. I gdybyś tylko nie zrobiła…, gdybyś tylko nie powiedział… wszystko zostałoby po staremu.
Emocje, które się tu pojawiają należy przeżyć. To, co spróbujesz ukryć, wypchnąć ze świadomości i tak prędzej czy później do Ciebie wróci. Chociażby pod postacią dolegliwości somatycznych (np. bóle głowy, brzucha, kręgosłupa). Mogą też zaatakować Cię z podwójną siła przy okazji kolejnej straty.
Pozwól sobie na okres słabości. Zaakceptuj fakt, że to normalne w tej sytuacji, że rozpadasz się na kawałki. Twoje życie musi się na nowo przeorganizować. Dbaj o siebie. Możesz wypróbować program 24-godzinny stosowany przez alkoholików – skup się na przeżyciu tylko najbliższych 24 godzin, nie myśl o tym co będzie dalej.
Akceptacja i reorganizacja
To ostatnia faza. Wiąże się ona ze zrozumieniem, co się wydarzyło. Ze zrozumieniem, że jest to nieodwracalne, że coś się skończyło. W Twoim życiu zaczyna pojawiać się spokój. Co nie wyklucza, że możesz jeszcze odczuwać czasem smutek, na myśl o starym związku.
Nie oczekuj jednak, że nagle poczujesz się szczęśliwy/wa. To raczej czas, na wprowadzanie zmian do swojego życia.
Uwaga na koniec
Najprawdopodobniej nie przejdziesz tych faz tak po prostu, jedną po drugiej. Są one dość płynne. Jeżeli zdarzy Ci się, że po okresie spokoju wracają trudne emocje, to nie jest to powód do niepokoju. Tak bywa. Potrzeba czasu, aby w pełni złapać dystans.